Zasypujecie nas wiadomościami prywatnymi i mailami z pytaniami odnośnie sytuacji w Sarasocie po przejściu huraganu Idalia, dlatego postanowiliśmy wybrać się nad wodę i pokazać Wam jak to u nas wygląda.
Jako miejsce naszego dzisiejszego spaceru wybraliśmy Bayfront Park w centrum Sarasoty. Wiedzieliśmy, że rejon centrum Sarasoty przy wodzie został dotknięty huraganem Idalia.
Huragan Idalia, który ostatnio uderzył we Florydę był trochę inny niż poprzednie huragany, które przeżyliśmy. Wszedł na ląd w pobliżu Keaton Beach z kategorią 3, także dosyć daleko od nas, jednak jego trasa wzdłuż zachodniego wybrzeża spowodowała zalania na wyspach i ogólnie w miejscach przy wodzie. Trasa taka spowodowała, że pompował on wodę z Zatoki Meksykańskiej, która falami zalewała części miasteczek nadbrzeżnych.
Wiemy, że w Sarasocie zostało zalane m.in. St Armands Circle oraz właśnie Bayfront Park. Jak zobaczycie na poniższych zdjęciach, widać na nich skutki tych zalań. Niektóre łódki zostały przemieszczone i zatrzymały się na chodniku, po którym normalnie spacerują przechodnie. Chodnik został zasypany muszlami, co jest skutkiem tego, że wlała się na niego woda. Spowodowało to też, że wszędzie unosił się nieprzyjemny zapach wilgoci.
Na szczęście woda już opadła i niedługo wszystko powróci do normy.
Huragan ten pokazał, że nawet jeśli wcześniej zapowiadane jest, że nie wejdzie na ląd w naszym miejscu zamieszkania, naprawdę nie należy go lekceważyć. To jak nas dotknie zależy od wielu czynników, nie tylko jego siły i trasy, ale również na przykład tym, po której stronie huraganu będziemy. Z jednej strony bardziej wieje, z drugiej zalewa. Dlatego podczas naszego poprzedniego huraganu Ian, który wszedł na ląd na południe od Sarasoty, u nas bardzo wiało, a podczas Idalii, która weszła teraz na północ od Sarasoty, więcej zalewało.