Na pewno jeszcze opiszemy nasze wrażenia z samego przejścia huraganu, ale ponieważ dużo osób pyta nas jaka jest u nas aktualna sytuacja, zaczniemy od tego.
Sarasotę huragan Ian oszczędził… gorzej było na południu od nas. Oko huraganu weszło w okolicach Cayo Costa, niedaleko Fort Myers i Cape Coral. Fort Myers Beach znajdował się na południu oka, dlatego dostał bardzo dużo wody. My znajdowaliśmy się kawałek na północ, dlatego dostaliśmy dosyć silne wiatry, ale wody u nas było stosunkowo niedużo (biorąc pod uwagę siłę huraganu). Na szczęście byliśmy trochę oddaleni od oka, dzięki temu te najsilniejsze wiatry do nas nie dotarły. Dlatego też w Sarasocie głównymi zniszczeniami są poprzewracane drzewa, trochę poniszczone dachy, zniszczone zabudowy basenów itp. To nie oznacza, że nikt w Sarasocie nie ucierpiał bardziej. Są osoby, którym zalało domy (akurat były w miejscach, gdzie tej wody było więcej).
Ogólnie jest wielki bałagan, chociaż z dnia na dzień coraz mniejszy. Nadal nie działają wszystkie sygnalizatory świetlne co utrudnia trochę jazdę po mieście. Nadal na poboczach widać pełno nieposprzątanych gałęzi i ściętych drzew. Firmy, które to ogarniają robią co mogą, ale jest tego tak dużo, że to trochę potrwa.
Wiele osób w Sarasocie nie miało prądu, wiele zostało bez prądu na kilka dni. Część nadal nie ma prądu! Wyobraźcie sobie życie bez prądu np. przez tydzień czasu, szczególnie na Florydzie, gdzie jest ciepło i potrzebujemy klimatyzacji.
Pogoda na szczęście od przejścia huraganu nam sprzyja! Cały czas świeci słońce i jest trochę chłodniej, nie ma takich upałów i wilgotności jak wcześniej.
Z uwagi na to, że dużo ludzi na południe od nas ucierpiało o wiele bardziej, trwają przeróżne zbiórki rzeczy, które są tym osobom bardzo potrzebne. Wiele osób straciło dosłownie wszystko. Wiele osób przebywa nadal w schronach, które są utworzone w niektórych szkołach.
Trwa cały czas sprzątanie, w czym pomagają wolontariusze. W środę mój syn razem z kolegami pojechali sprzątać teren szkoły. Niesamowite jak wszyscy starają się pomagać, każdy na tyle, ile może!
Szkoły nadal są zamknięte. Po pierwsze część szkół doznała jakichś uszkodzeń, na terenie części są podtopienia (nie wiem, czy do jakiejś szkoły wlała się woda), a część służy jako wcześniej wspomniane schrony. Na szczęście wszystko powraca do normalności i już zapowiedzieli, że w północnej części naszego hrabstwa planują otwarcie szkół w najbliższy poniedziałek (w południowej tydzień później).
Nie potrafię sobie wyobrazić tego, co czują osoby, które straciły cały dobytek… i cieszę się, że u nas w Sarasocie w porównaniu z południem, są tylko niewielkie szkody. Nie wyobrażam sobie co by było, gdyby oko weszło u nas…
Poniżej zamieszczam galerię zdjęć i filmik, zachęcamy do oglądania. Znajdziecie na nich m.in. plażę Siesta Key Beach, która praktycznie nic nie ucierpiała (ufff). Budki ratowników na czas huraganu zostały jak najdalej odsunięte od wody! Dzięki temu też przetrwały ten okropny huragan.
Jeśli chcecie zobaczyć jeszcze więcej materiałów odnośnie huraganu, zapraszamy do obserwowania naszego profilu facebookowego na www.Facebook.com/KierunekFloryda