W tym tygodniu w szkole naszego synka odbyła się akcja “Lunch with loved ones week”, w związku z którą rodzice zapraszani byli na lunch do szkoły. Oczywiście skorzystaliśmy z tego zaproszenia. :)
Jest to bardzo fajna akcja, ponieważ można zobaczyć jak wyglądają przerwy na lunch w szkole oraz spróbować tego, co na co dzień jedzą nasze dzieci.
Cena lunchu dla dziecka to $2.10, natomiast dla dorosłego to $3.25. Na lunch składa się danie główne, zupa, warzywa, owoce, sałatki, soki. Zawsze dziecko ma do wyboru jedno z dwóch dań głównych oraz różnego rodzaju dodatki. Ostatnio oprócz cheesburgera był “Italian Sub”, jest to pewnego rodzaju kanapka z mięsem w środku. Do tego była zupa fasolowa, ogórki, soki (2 smaki do wyboru) i zestaw sałatkowy. Ogólnie jedzenia jest wystarczająco dużo.
Obserwując w trakcie lunchu zarówno dzieci jak i rodziców, zauważyliśmy, że spożywane jedzenie jest bardzo urozmaicone. Część dzieci kupuje lunch, część przynosi lunch z domu. Rodzice, którzy odwiedzali dzieci w tym tygodniu również mogli przynieść jedzenie z domu i spożyć je razem z dzieckiem. Ciekawostką jest to, że znaleźli się rodzice, którzy swoim dzieciom na lunch przynieśli np. zestaw z McDonalda czy Subwaya :) Są to jednak wyjątki.
Jedzenie, jakie podawane jest dzieciom na lunch, wydaje się naprawdę zdrowe. Cheesburgery to nie te cheesburgery z McDonalda, przesycone różnymi dodatkami wzmacniającymi smak i zapach, ale zwykłe proste cheesburgery z mięsem i serem. Są również innego rodzaju kanapki, np. z kurczakiem. Oprócz tego pulpety, nuggetsy, jednak wszystko to jest w zdrowym wydaniu. Nie ma dodatkowo żadnych przypraw, np. soli. Rodzice są informowani, że produkty podawane dzieciom pochodzą od lokalnych farmerów.
Lunch trwa pół godziny, po czym dzieci odprowadzane są na tzw. “Recess”, czyli dodatkową 20-minutową przerwę, którą zazwyczaj spędzają na dworze.
Szkoda, że w Polsce nie organizują takich akcji. Naprawdę fajna sprawa. Może wtedy dzieciaki przestałyby wyrzucać jedzenie do kosza, co podobno w naszej szkole jest często spotykane.