Jak wytrzymujecie z upałami na Florydzie?

Pogoda Wszystkie

Jak wytrzymujecie z upałami na Florydzie? Jak dajecie radę w lecie? Czy da się wytrzymać te upały? Czy nie przeszkadza Wam ta wilgotność powietrza? Takie pytania często pojawiają się w wiadomościach, telefonach czy na spotkaniach z Wami.

Zawsze byłam zmarźluchem. Pamiętam jak mieszkając w Warszawie, wybraliśmy się w święta Bożego Narodzenia na spacer na Stare Miasto. Było pięknie… oświetlone miasto, piękny biały śnieg… ale było strasznie zimno. Zamiast cieszyć się spacerem, marzłam, mimo że byłam naprawdę ciepło ubrana. Wtedy stwierdziłam, że nie mogę żyć w takim klimacie…

Był to jeden z powodów przeprowadzki na Florydę! Chcieliśmy się przeprowadzić tam, gdzie jest przede wszystkim ciepło…

I nie żałujemy! Mimo że w lecie czasami upał może dokuczyć, dajemy radę. No może oprócz naszego syna, który trenuje codziennie bieganie i w lecie treningi są niestety udręką. On najbardziej z nas marudzi i woli chłodniejsze miesiące.

My natomiast, zarówno ja jak i mój mąż, lubimy ciepło. Ostatnie dni (styczniowe i lutowe) na Florydzie bywają chłodne (pamiętajcie, dla nas chłodne oznacza ok. 20 stopni C). I zawsze jak temperatura spada właśnie do 20C lub niżej, czekamy na te cieplejsze miesiące. Wolimy jednak jak termometr pokazuje trochę więcej. Nasze organizmy tak się przyzwyczaiły do wysokich temperatur, że kiedy temperatura spada do 20C jest nam po prostu zimno.

Dlatego w lecie dajemy radę, ale to nie znaczy, że uważamy, że 34C i wilgotność powyżej 90%, to dla nas idealna pogoda. Wychodząc w ciągu dnia, czujemy się, jakbyśmy wchodzili do sauny. Dosłownie. Raczej spacerki, wycieczki, plażowanie w ciągu dnia, odkładamy na poranki, wieczory albo inne miesiące. 

Warto zaznaczyć, że jak tutaj zamieszkaliśmy, upałów tak nie odczuwaliśmy. Ktoś mi kiedyś powiedział “zobaczysz, minie parę lat i zaczną ci te upały przeszkadzać”. Upały nam tak bardzo nie przeszkadzają, ale rzeczywiście teraz, po 7 latach, zauważamy je bardziej niż na początku.

Pamiętajcie, że na Florydę pewnie mało kto by się przeprowadził, gdyby nie Willis Carrier, który wymyślił klimatyzację! Dzięki niej możemy tu w miarę normalnie funkcjonować w lecie. Praktycznie wszędzie w środku działa klimatyzacja. Niektórzy z nią przesadzają. Np. w niektórych sklepach w lecie zakupy trzeba robić w bluzie (mimo, że na zewnątrz jest 34C). Oprócz klimatyzacji mamy inne rzeczy, które pomagają nam przetrwać upały. W parkach rozrywki, w których część atrakcji jest na zewnątrz, rozstawiane są specjalne wiatraki z wodą. To samo np. na niektórych placach zabaw. Przy niektórych sklepach na zewnątrz na spragnione pieski czeka miska z wodą. W wielu parkach i na ścieżkach rowerowych, co jakiś czas ustawione są fontanny z wodą pitną. Należy pamiętać (i to nie są żarty), żeby wszędzie brać ze sobą wodę, a jak sie wybierzecie na dłuższą wycieczkę, to weźcie naprawdę dużo wody, szczególnie w miejscach, gdzie nie jesteście pewni, czy tę wodę będzie można kupić. Pamiętam jak raz wybraliśmy się na zwiedzanie wojskowego statku w Tampie. Każdy miał ze sobą bidon z wodą. Niestety było tak gorąco i sporo chodzenia, że zabrakło nam wody, a na statku czy przy nim nie było żadnego sklepiku. Wracaliśmy do samochodu na parking naprawdę spragnieni wody! 

Ile trwają takie upały na Florydzie? Zaczyna się mniej więcej w czerwcu, a kończy we wrześniu. Wydaje mi się, że najgorętsze są miesiące wakacyjne, lipiec i sierpień. Nie powiem, że czekamy na lato, ale na wiosnę tak. Na wiosnę, to znaczy na marzec-kwiecień. Chociaż u nas tak naprawdę są dwie pory roku: sucha (w zimie) i deszczowa (w lecie). Także czekamy na ten suchy, ale cieplejszy okres. 

Tagged
Karolina Moscicki
Mieszkam od 2014 roku w Sarasocie z moim mężem i synem. Jeśli macie pytania odnośnie życia na Florydzie, zachęcam do kontaktu na kierunekfloryda.com/kontakt. Z chęcią pomogę również przy zakupie domu/mieszkania/biura. Zapraszam do kontaktu :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *