Ciężko nam ostatnio o czymkolwiek pisać, kiedy na świecie trwa bezsensowna wojna, mężczyźni walczą za swój kraj, a kobiety z dziećmi uciekają do sąsiednich krajów zostawiając często za sobą nie tylko cały dobytek, ale męża, ojca, syna… kiedy obrazy docierające do nas dzięki mediom sprawiają, że łzy same cisną nam się do oczu… kiedy nasza rodzina, przyjaciele, znajomi w Polsce martwią się co będzie dalej…
To co się dzieje na Ukrainie jest przerażające. Chyba mało kto w ogóle wierzył, że coś takiego w tych czasach może się zdarzyć w Europie. Śledzimy cały czas informacje docierające z Ukrainy i z Polski, która pomaga uchodźcom, których jest tam coraz więcej.
Dlatego ciężko nam ostatnio pisać Wam o Florydzie, która jest z dala od wydarzeń w Europie, na której nadal trwa sezon. Mamy dużo turystów z północnych stanów, którzy przyjechali tutaj, żeby się trochę ogrzać i odpocząć.
Dzisiaj jadąc na wyspę Siesta Key, myślałam właśnie o Ukrainie i o tym co się tam dzieje. Patrzyłam na błękitne niebo, palmy, łódki przepływające obok i myślałam w jakim raju żyję. Chciałabym, żeby była sprawiedliwość na świecie, żeby niewinni ludzie nie musieli tak cierpieć przez wymysł jakiegoś … (przepraszam, to, co o nim myślę nie nadaje się na publikację).
Mam nadzieję, że to jak najszybciej się skończy, że Ukraina przetrwa ten atak, że jak najwięcej krajów przyjdzie z pomocą, chociaż wiemy, że wielu przywódców musi podejmować teraz ciężkie decyzje wiedząc, że są straszeni poważnym odzewem w przypadku pomocy Ukrainie.
Będziemy dla Was dalej pisać, mimo że w takich sytuacjach jak teraz, wiele rzeczy staje się mało ważnych…