Rzadko chorujemy, szczególnie od kiedy jesteśmy na Florydzie. Niestety w tym roku sezon grypowy daje nam nieźle w kość. :(
Niektórzy myślą, że skoro Floryda, wieczne słońce, to tutaj nie ma grypy. Niestety tak nie jest. :( Ponieważ my jesteśmy (a może już nie?) przeciwnikami szczepień na grypę, nigdy się nie szczepiliśmy. Jak byliśmy z naszym synem parę lat temu w szpitalu, kiedy zachorował na grypę, lekarz nie odpowiedział nam jednoznacznie, czy powinniśmy się szczepić czy nie, a bardziej dał do zrozumienia, że nie jest za tymi szczepieniami. Jak widać również wśród lekarzy są tacy za jak i przeciw.
W tym roku zaczęło się od naszego syna, który prawdopodobnie złapał grypę ze względu na wycieńczenie spowodowane bieganiem. Leżał w domu prawie 2 tygodnie. Nie jest to fajne, szczególnie, że bolą mięśnie, głowa, nic się nie chce, a potem po powrocie do szkoły jest masa sprawdzianów do nadrobienia. Na szczęście lekcje starał się robić na bieżąco. Miał dostęp w Internecie do tego, co dokładnie było przerabiane na jego zajęciach, także część rzeczy mógł zrobić jeszcze w trakcie choroby.
U mnie zaczęło się w ostatnią niedzielę. Przyzwyczajona do florydzkiej pogody, niestety nieodpowiednio się ubrałam na dwa ważne dla nas wydarzenia (o których artykuły są w trakcie tworzenia). Zmarzłam tak, że wracając późnym popołudniem do domu, czułam, że mogę być przeziębiona. Ale cały czas miałam nadzieję, że się wygrzeję i będzie ok. Niestety okazało się, że to grypa.
Będąc u lekarza (zarówno z naszym synem jak i ze mną), słyszeliśmy od niego, że powinniśmy pomyśleć o szczepieniu na grypę. Oczywiście może się okazać, że akurat jest to inny szczep grypy, ale i tak nawet jeśli zachorujemy to powinniśmy ją łagodniej przechodzić. Stwierdziliśmy, że spróbujemy. Postanowiliśmy, że najpierw zaszczepi się mój mąż… będzie naszym królikiem doświadczalnym ;)… zresztą ja na razie nie mogę, bo nadal jestem chora.
Żeby zaszczepić się tutaj na grypę, nie wymaga to naprawdę nie wiadomo jakich umiejętności, wydatków i czasu! Szczepienia na grypę są reklamowane wszędzie. Są to tzw. flu shots. Wybraliśmy Publix, który jest bardzo blisko nas. Publix to duży sklep spożywczy, w którym jest również apteka. Mój mąż poszedł do apteki, powiedział, że chciałby się zaszczepić na grypę i wypełnił krótki formularz, w którym miał zaznaczyć m.in., że nie jest chory itp. Pani farmaceutka wyszła do niego przed aptekę, gdzie stało kilka krzesełek (już na terenie sklepu) i podała mu szczepionkę. ;) Szczepionka z ubezpieczeniem nie kosztowała nas nic, a jeszcze jako prezent za to, że mój mąż wybrał Publix, dostał kartę podarunkową na $10. ;) Normalnie bez ubezpieczenia, szczepionka kosztowałaby ponad $40, także też nie jakoś dużo.
Mój mąż szczepionkę wziął w czwartek i niestety trochę się źle po niej czuje. Ma gorączkę i zastanawiamy się czy to od szczepionki, czy złapał ode mnie grypę. ;( Mam nadzieję, że to pierwsze i zaraz przejdzie.
Wiemy, że szczepionka ma zacząć działać po 2 tygodniach, także nawet jeśli teraz by zachorował to nie znaczy, że nie działa. Pomyślimy, co dalej, czy zaszczepić naszego syna i czy ja się zaszczepię, ale myślę, że tak. Grypa wymęcza bardzo…
Mi się wydaje, że z dnia na dzień czuję się lepiej. Na początku było naprawdę kiepsko. Teraz jestem w stanie usiąść do komputera i nadrobić zaległości. Już się tworzą dla Was kolejne artykuły, także bądźcie czujni!
Napiszcie w komentarzu Wasze przejścia z grypą oraz czy się szczepicie. Ciekawi jesteśmy.
Pamiętam, że mój kolega z pracy (ok. 100 kg) po szczepieniu na grypę wylądował w szpitalu. Dostał zapalenia stawów i chorował prawie miesiąc.
Czy to prawda, że dzieci aby móc uczęszczać do publicznych szkół muszą być szczepione na grypę co rok?
To nieprawda (przynajmniej tutaj, gdzie mieszkamy). ;) Nasz syn nigdy nie był szczepiony na grypę i chodzi do szkoły publicznej.
Dziękuję za odpowiedź.
Niestety plaga, zupełnie niepotrzebnych, szczepień rozprzestrzenia się po całym świecie (również w Polsce).
Życzę zdrowia, szczęścia pod florydzkim słońcem i jeszcze wielu ciekawych postów na blogu! :)
My jak tutaj przylecieliśmy, zaszczepiliśmy naszego syna tylko na to, na co musieliśmy (ze względu na szkołę), ale było to to samo szczepienie, które i tak dostałby w Polsce (niestety nie pamiętam nazwy). Oczywiście poinformowali nas o dodatkowych, ale nikt nas do niczego nie zmuszał, ani nie namawiał. Bardziej w Polsce byliśmy namawiani przy każdym obowiązkowym szczepieniu, żeby koniecznie wykupić dodatkowe.
Pozdrawiamy serdecznie i również życzymy dużo słońca! :)
Zdrowia Wam życzę! Ja się w zeszłym roku szczepilam – pracowałam we firmie, która sponsorowała szczepionkę. Przez kilka dni czułam się osłabiona, ale grypska nie załapałam ;) .
Dzięki Weronika!
Grypa wykańcza ,ale z dnia na dzień będzie coraz lepiej😉Nic mi nawet nie mów ,ze u Was piękna pogoda bo u nas jest już … hmmm .. coraz mniej przyjemnie 😁Właśnie przeglądam filmiki z Florydyz wakacji i już tęsknię😁
Raz przeszłam grypę i tak jak u Was dwa tygodnie wyjęte z życiorysu . Od tamtej pory nigdy już nie narzekam , jak to bywa przy mocnym przeziębieniu ,ze czuję się grypowo. Obiecałam sobie,ze będę się szczepić ,ale moja mama z racji zawodu musi się obowiązkowo szczepić ,a i tak choruje. Ogólnie teraz jest tyle różnych szczepów wirusów ,ze nikt nam nie zagwarantuje ,ze nie zachorujemy . Może potrzeba nawet kilku lat,żeby stwierdzić .ze szczepionka jednak jest ok. My w okresie zimowym ( u Was tez zima😁) pijemy regularnie tzw antygrip.Cudów nie ma,ale chorujemy naprawdę rzadko. Jak będziesz chciała przepis na to nasze cudo,to Ci wyślę . Dobrze,ze już wracacie do zdrowia,nie ma jak to gorączka w klimacie Florydy😉
Dzięki Hania! Mam nadzieję, że nam zaraz przejdzie, bo pogoda piękna, a tu ciężko wyjść. ;)