Ostatnio nasza ulubiona plaża niestety została zaatakowana przez tzw. red tide, czyli zjawisko czerwonej fali. Część plaży przy wodzie pokryta jest zdechłymi rybami, a na całej plaży czuć nieprzyjemny zapach. :( Miejmy nadzieję, że to nie potrwa długo.
Czerwona fala (ang. red tide) to zjawisko, które raz na jakiś czas nawiedza wybrzeża Florydy. Algi morskie zwane fitoplanktonem zakwitają, w wyniku czego powstają szkodliwe toksyny. Toksyny te powodują, że ryby się po prostu duszą, a resztę robi zatoka, wyrzucając je na brzeg. :(
Przy wodzie ustawiają się mewy, dla których to idealna sytuacja. Nie muszą polować, tylko mają jedzenie podane na talerzu. Nie zdają sobie jednak sprawy, że takie jedzenie może być dla nich szkodliwe.
Oczywiście jest zakaz kąpieli, chociaż wątpię, żeby nawet bez tego zakazu ktoś ośmielił się wejść do wody. Zjawisko to jest groźne dla osób z problemami z oddychaniem i z astmą. Nie powinni oni przebywać na plaży, a w szczególności podchodzić do wody.
Mam nadzieję, że czerwona fala niedługo nas opuści…
Zachęcam do obejrzenia zdjęć, jakie wykonałam podczas niedzielnego pobytu na plaży.
Matka Natura :) jest wszędzie.Nawet w raju ;) Pozdrawiam
Dziękuję,że pisze Pani również o takich zjawiskach występujących na Florydzie.Pozdrawiam :)
No niestety, nie zawsze na Florydzie jest kolorowo. Na szczęście takie zjawiska występują rzadko. ;) Ja również pozdrawiam!