Ostatnio dostaję od Was dużo pytań odnośnie red tide w Sarasocie. Kiedyś już o tym pisałam, ale chciałabym teraz przedstawić aktualną sytuację.
Co to dokładnie jest red tide przeczytajcie na kierunekfloryda.com/o-co-chodzi-z-red-tide. Pisałam o tym kiedyś, ponieważ red tide nie po raz pierwszy nawiedziło Sarasotę.
Dzisiaj wybrałam się na naszą plażę Siesta Key Beach, żeby pokazać Wam aktualną sytuację. Wchodząc na plażę nie czułam żadnego zapachu zdechłych ryb. Dopiero bliżej wody niestety było go trochę czuć. Wiem, że to zależy od wielu czynników, głównie od wiatru. Są momenty, że bardziej czuć, są momenty, że mniej i w różnych miejscach w różnym natężeniu.
Przy samej wodzie tak jak zobaczycie na filmiku było sporo małych zdechłych rybek. Na plaży i w wodzie dużo osób plażujących i kąpiących się.
Red tide to przykre dla nas zjawisko, uwielbiamy naturę i nie lubimy patrzeć, jak cierpi. Jest to jednak coś co nie zniechęca nas do Sarasoty. Zdarza się to bardzo rzadko i po prostu staramy się wtedy nie jeździć na plażę. Mamy w okolicach tyle miejsc, gdzie można fajnie spędzić czas, że w czasie red tide wybieramy inne miejsca.
Co innego turyści. Jeśli ktoś wykupi tutaj wakacje na tydzień i trafi na red tide, naprawdę mu współczujemy. Leżące na plaży zdechłe ryby i ich brzydki zapach niestety nie zachęcają do plażowania. Mimo że na filmie widzicie sporo osób, które się tym nie przejmują, niektórzy po prostu rezygnują z wakacji w tym czasie albo omijają plaże.
Mam nadzieję, że red tide niedługo nas opuści i będę mogła Wam znowu pokazywać piękną plażę i zatokę, bo takie są przez większość czasu. Tymczasem zapraszam do obejrzenia filmiku z mojego krótkiego dzisiaj spaceru na plaży Siesta Key Beach.
