Zaszczepiliśmy się na Covid-19

Pozostałe Wszystkie

Zaszczepiliśmy się na Covid-19. Tak, uważamy, że szczepionki na Covid-19 były krótko testowane w porównaniu z innymi szczepionkami… ale wolimy się zaszczepić niż zachorować, szczególnie, że przeszliśmy tę chorobę, wiemy co to znaczy i nie chcemy tego przechodzić ponownie. Poza tym znamy osoby, również w naszej rodzinie, które niestety zmarły na Covid-19.

Jesteśmy pod wrażeniem jak szybko i w jak prosty sposób można było się u nas zaszczepić. Mój mąż zaszczepił się prawie na samym początku, kiedy dopiero co zaczęły się u nas szczepienia. Musiał się wcześniej zarejestrować, pojechał do centrum handlowego, gdzie w ogromnym pomieszczeniu było ok. 100 osób. W sumie wszystko zajęło mu trochę ponad godzinę.

Ja chwilę odczekałam i zapisałam się na szczepienie do naszego lokalnego sklepu Publix. Weszłam do sklepu, podałam swoje dane i szczepionkę podano mi dosłownie tuż obok apteki na terenie sklepu. Wszystko zajęło mi może 20 minut.

Obydwoje zostaliśmy zaszczepieni szczepionką Moderna.

Naszego syna, który ma 15 lat, zapisaliśmy od razu jak tylko ogłoszono, że szczepionka Pfizer dostępna jest dla osób od 12 roku życia. Wszyscy jego koledzy i koleżanki się szczepili, dlatego on też chciał jak najszybciej być zaszczepiony, żeby mógł bez obaw spędzać z nimi czas wolny w wakacje. Syna zapisaliśmy na szczepienie do apteki Walgreens. Również przebiegło wszystko bardzo szybko i sprawnie.

Oczywiście przed szczepieniami musieliśmy wypełnić trochę papierów o przebytych chorobach o tym, że zgadzamy się na podanie szczepionki itp. itd.

Wszyscy po szczepieniach czuliśmy się w miarę dobrze. Mnie najbardziej bolało ramię, ale szybko przeszło. Oprócz tego drugi dzień po drugiej dawce przeleżałam w domu. Nie miałam na nic siły. Mój mąż miał dosyć spory odczyn po 9 dniach, ale po dwóch dniach zniknął. Po drugiej dawce przez kilka godzin gorzej się czuł, jakby miał lekką grypę. Naszego syna przez chwilę bolała ręka, a po drugiej dawce kilka godzin miał 38C gorączki, bolały go trochę mięśnie i też nie miał na nic siły.

Znamy sporo osób, które się zaszczepiły i praktycznie wszyscy przechodzili to w miarę łagodnie, a niektórzy nie czuli nic.

Nie będziemy nikogo namawiać, żeby się zaszczepił. Sami nigdy nie byliśmy za tym, żeby szczepić się na wszystko. Zawsze szczepiliśmy swojego syna na wymagane szczepienia, ale nie zgadzaliśmy się na żadne dodatkowe. Tym razem jednak sytuacja jest inna, wyjątkowa i dlatego się zaszczepiliśmy. Wierzymy w naukę, medycynę i słuchamy naukowców i lekarzy. I mamy nadzieję, że zaszczepi się jak najwięcej osób, żeby wszystko wróciło do normy…

Tagged
Karolina Moscicki
Mieszkam od 2014 roku w Sarasocie z moim mężem i synem. Jeśli macie pytania odnośnie życia na Florydzie, zachęcam do kontaktu na kierunekfloryda.com/kontakt. Z chęcią pomogę również przy zakupie domu/mieszkania/biura. Zapraszam do kontaktu :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *