To było przeznaczenie. Coś albo ktoś kazał nam jechać w tym dniu na plażę na wyspie Lido Key. Siedząc przy zatoce nagle podeszła do nas kobieta, która oznajmiła, że niedaleko (pokazała gdzie) właśnie wykluwają się żółwiki. Zebraliśmy wszystkie swoje rzeczy i popędziliśmy, żeby zobaczyć to niecodzienne widowisko. :)
[Not a valid template]
Patrząc na wykluwające się żółwiki, miałam na myśli tylko jedno, film “Żółwik Sammy”. Był to widok taki właśnie jak w filmie. W otoczonym przez siatkę gnieździe spod piasku zaczęły wychodzić żółwiki. Najpierw wystawiały główki. Jeden żółwik nie mógł sobie dać rady, główka przestała się nagle ruszać. Kobieta stojąca przy mnie zadzwoniła pod numer podany na tabliczce wiszącej na siatce. Powiedziała, że jest właśnie przy gnieździe żółwi i że jeden nie może sobie dać rady, czy ma mu pomóc. Osoba po drugiej stronie poinstruowała ją, że ma nic nie robić, że żółwie dadzą sobie same rade, że ma to zostawić naturze. :) Tak zrobiła. Po chwili żółwik zaczął znowu się ruszać i wyszedł na powierzchnię. Nieporadnie przeszedł przez siatkę i podreptał w stronę zatoki.
Niesamowite jest to, że żółwiki te są takie malutkie, dopiero co się urodziły, a już wiedzą co robić. Nieważne co stało na ich przeszkodzie, dreptały w stronę zatoki. Niektóre wybierały tę najprostszą drogę (w linii prostej), inne trochę zbaczały z trasy, ale zawsze trafiały do zatoki. Czasami do ich nóżek przyczepiały się jakieś wodorosty, ale one nic sobie z tego nie robiły.
Zachęcam do obejrzenia zdjęć jak również poniższego filmiku.