W cyrku nie byłam wiele wiele lat. W sumie to kiedyś dawno temu byłam chyba tylko raz. Teraz po wielu latach wybrałam się do cyrku w Sarasocie… i… podobało mi się. :)
[Not a valid template]
Sarasota to kulturalna stolica południowo-wschodniej Florydy. Możecie iść tutaj do muzeum, teatru, na koncert, a nawet do cyrku! Ponieważ słyszeliśmy dużo dobrego o tutejszym cyrku, postanowiliśmy w końcu się do niego wybrać w ostatnią sobotę. Przez lata omijałam cyrki z daleka, ze względu na męczenie w nich zwierząt. Dzisiejszy cyrk jednak wygląda trochę inaczej niż ten, na którym byłam wiele lat temu. Coraz więcej zwierząt jest wycofywanych właśnie ze względu na protesty.
Z Sarasoty pochodzi też znany na całym świecie Nik Wallenda, który zasłynął m.in. z przejścia po linie nad Kanionem Kolorado. O Niku pisałam już wcześniej na www.kierunekfloryda.com/nik-wallenda-niesamowity-akrobata. I to m.in. Nik Wallenda był jednym z artystów występujących w naszym cyrku.
W Sarasocie, na jednym z pól obok ogromnego centrum handlowego rozstawiony został wielki cyrkowy namiot. Pokaz nazywał się Synergy i rozpoczął się od akrobacji na koniach. Osobiście tę część bym usunęła. Oprócz koni ze zwierząt były jeszcze pieski, ale te akurat nam nie przeszkadzały. Wyglądały tak jakby bawiły się w parku, skacząc przez różne przeszkody. :) Reszta pokazów była naprawdę fajna. Przypominała mi trochę program Mam Talent: żonglowanie piłeczkami, gimnastyka z kulą, kręcenie wieloma naraz hula hop czy tańce z linami… No i nie zabrakło śmiesznych wygłupów klaunopodobnych panów, jak na cyrk przystało. :)
Na show Nika Wallendy i jego ekipy musieliśmy czekać do samego końca i moim zdaniem za krótko trwał, ale warto było. Na zdjęciach zobaczycie, co Nik pokazał razem ze swoją ekipą… Do tego doszła niesamowita muzyka… naprawdę zapierało dech w piersiach.
Pokaz ten miał zawierać jeszcze jeden element. Cała ekipa Nika miała zrobić piramidę i pobić rekord Guiness’a w liczbie ludzi, którzy brali w niej udział. Niestety podczas prób do piramidy, na ok. dwa tygodnie przed pokazami, zdarzył się wypadek. :( Nik pod koniec pokazów, opowiadał o całym zajściu. Kilka osób z jego ekipy niestety spadło podczas ćwiczeń. :( Część z nich (w tym jego siostra) nadal jest rehabilitowana w szpitalu. Na szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale są połamani, przez co nie mogą na razie brać udziału w żadnych pokazach… :( Nik się nie poddaje… Jego motto życiowe to “Never give up” (Nigdy nie poddawaj się). Także na pewno zobaczymy go jeszcze nie raz w zapierającym dech w piersiach pokazie. :)
Ogólnie naprawdę było warto wydać te $20 od osoby. :) Zawsze to co innego. Naszemu synowi również się podobało. Był po raz pierwszy w życiu w cyrku! :)
Po zakończeniu pokazów, można było zdobyć autograf od artystów biorących w nich udział. Ponieważ wcześniej kupiłam książkę o Niku Wallendzie, wzięłam ją ze sobą i udało mi się zdobyć od niego autograf… a wraz z nim podpis: Never give up. :)
Wizyta w ostatniej chwili, poniewaz ten cyrk konczy swoja dzialalnosc w Maju po 146 latach istnienia. Powod – finanse. Cyrk przestal byc dochodowy.
To nie ten cyrk kończy działalność. To jest inny cyrk. Działalność kończy Cyrk Ringlinga. ;)