Część już z Was wie, że wybraliśmy się ostatnio w kolejną podróż poza Florydę. Tym razem odwiedziliśmy m.in. Atlantę, góry Great Smoky Mountains i Asheville. I znowu wróciliśmy na naszą kochaną Florydę, która powitała nas słońcem, zielenią i ciepłem.
Uwielbiamy podróże. To podróż po Europie, którą odbyliśmy w 2010 roku spowodowała, że postanowiliśmy wyjechać z Polski. Cieszymy się, że jako miejsce docelowe wybraliśmy USA, ponieważ jest tu naprawdę dużo do zobaczenia, a my jesteśmy dopiero na początku tej drogi.
Niestety nasza praca nie za bardzo nam pozwala na dalsze podróże, chociaż pracujemy nad tym, aby to zmienić. Stany Zjednoczone są ogromnym krajem i jest jeszcze mnóstwo pięknych miejsc do zobaczenia, dlatego musimy się bardziej zorganizować, jeśli chodzi o dalsze wyjazdy.
W tym momencie była to nasza druga podróż poza Florydę i pierwsza jeśli chodzi o góry amerykańskie. Nie zawiedliśmy się i każdemu polecamy wycieczkę w Great Smoky Mountains. My jako miejsce docelowe wybraliśmy miasteczko Cherokee i stamtąd odwiedziliśmy kilka innych fajnych miejsc. Będziemy Wam stopniowo opisywać te miejsca, ale jak zwykle prosimy o cierpliwość. Wstyd się przyznać, ale jeszcze nie zamieściliśmy wszystkich materiałów z poprzednich wycieczek… Ale powoli nadrobimy zaległości.
Chcielibyśmy Wam tutaj tylko krótko opisać nasze ogólne wrażenia z podróży…
Niesamowite jest to, jak jadąc przez różne stany, zmienia się krajobraz. To fakt, że podróż tę odbyliśmy w marcu, czyli jeszcze w momencie, kiedy w bardziej północnych stanach jest zima, a co za tym idzie nie jest tak zielono na Florydzie. Wracając z powrotem było to bardzo widoczne. Im bliżej Florydy, tym krajobraz był coraz bardziej zielony.
Kolejna rzecz (i tu znowu może to być też spowodowane porą roku), zauważyliśmy, że na Florydzie mamy dużo natury jeśli chodzi nie tylko o roślinność, ale i zwierzęta. Od razu po przyjeździe powitały nas florydzkie ptaki, kaczki przy naszym jeziorku, wiewiórki czy króliczki. Wiemy, że w Great Smoky Mountains, które odwiedziliśmy można spotkać sporo zwierząt (a nawet niedźwiedzie), ale my akurat widzieliśmy ich bardzo mało, zaledwie kilka wiewiórek czy ptaków.
No i to zimno… nie było aż tak zimno jak miało być, ale jednak. Jest to inny klimat i stwierdziliśmy po raz kolejny, że wolimy ten florydzki mimo, że lato czasami daje w kość.
Ogólnie nadal twierdzimy, że Ameryka jest piękna, ale do życia na razie Floryda i Sarasota najlepsza…
A obok nasze trzy nowe pamiątkowe tablice rejestracyjne (Savannah jest z poprzedniej wycieczki).
