Jak co roku, również ostatnio wybraliśmy się na zbieranie cukierków z okazji Halloween. :) Warto było…
[Not a valid template]
„Trick or treat!” – tak mówią dzieci, które chcą dostać cukierki. :) I zawsze coś dostają. :) Jeden pan, którego odwiedziliśmy już pod koniec naszego spaceru, nie miał już cukierków, to rozdawał dzieciom po dwie ćwierćdolarówki. :D
Na osiedlu, na którym byliśmy w tym roku, większość osób siedziała przed domami. Niektórzy zostawili miski ze słodyczami przed domem. Często przy miskach widniała informacja z prośbą o wzięcie tylko jednej sztuki. :)
Atmosfera była niesamowita, masa ludzi przed domami, muzyka dobiegająca z domów i przejeżdżających samochodów. Znaleźli się również tacy, którzy oprócz sekcji ze słodyczami dla dzieci, mieli również sekcję dla dorosłych z różnymi rodzajami whiskey i rumów. :D
Oczywiście prawie wszyscy byli za coś przebrani. Nie zabrakło przeróżnych postaci z bajek, zombiaków czy czarodziejów. Praktycznie prawie każdy dom był w jakikolwiek sposób ustrojony. W oknach często było widać scenki morderstw… oczywiście nieprawdziwe, tylko te na specjalnych wyświetlaczach… ;)
Po ulicach spacerowały całe rodziny, starsi, młodsi, małe dzieci, wszyscy uśmiechnięci, weseli, przyjaźnie nastawieni… :) Niektórzy twierdzą, że Halloween to święto czcicieli szatana. My jakoś nie zauważyliśmy niczego związanego z kultem szatana… ;)
Mój syn, jak co roku, zebrał sporą ilość słodyczy. W tym roku naliczył 116, mniej niż w poprzednich latach, ale stwierdził, że same najlepsze. :D