W tym roku Halloween postanowiliśmy spędzić trochę inaczej. W zeszłych latach klasycznie chodziliśmy z naszym synem i znajomymi po domach i zbieraliśmy słodycze. Tym razem pojechaliśmy na St. Armands Circle w Sarasocie, gdzie słodyczy również nie zabrakło, ale oprócz tego były też inne atrakcje. :)
St. Armands Circle to rondo, naokoło którego znajdują się restauracje oraz przeróżne sklepy, często z artykułami luksusowymi. W Halloween miejsce to zmienia się w ścieżkę “trick-or-treat”. Dzieci chodzą naokoło, a właściciele i pracownicy sklepów i restauracji rozdają im słodycze. Są również klienci restauracji, którzy siedząc na zewnątrz przy stolikach mają co nieco dla dzieci :) .
Oczywiście dzieci muszą być przebrane. Często jednak również dorośli zmieniają się w tym dniu w bohaterów bajek, filmów, dziwnych stworów czy zombie. :) Najwięcej po St. Armands chodziło właśnie zombiaków. Byli to uczniowie jednego z sarasockich liceów (high school), którzy o 8 wieczorem, jak co roku, rozpoczęli swoje show – taniec do piosenki “Thriller” Michaela Jacksona. Mi chodzące zombie kojarzyły się najbardziej z popularnym ostatnio serialem “The Walking Dead”.
Mój syn, jak co roku wrócił z masą słodyczy. Wiedzieliśmy, że nie pobije zeszłorocznego rekordu, ale zebrał i tak dużo, bo aż 102 sztuki! :)