Dzisiaj parę minut po 3 w nocy obudziły nas alarmy w telefonach komórkowych, informujące o zagrożeniu tornadem w Sarasocie.
Włączyliśmy telewizję, gdzie na lokalnych kanałach cały czas trwała transmisja na żywo z najświeższymi informacjami o tornadzie. Tornado przeszło przez wyspę Siesta Key, gdzie jeździmy na plażę, także na zachód od nas i później skierowało się na północny wschód. Na szczęście nas ominęło, chociaż nie ukrywam, że się wystraszyliśmy spoglądając na powyginane od wiatru palmy.
Podobno w sumie w naszych okolicach zaobserwowano aż cztery tornada! Z tego co do tej pory przekazali w mediach, niestety są zniszczenia (pozrywane dachy, powybijane szyby, poprzewracane drzewa), na szczęście nikomu nic się nie stało. W niektórych miejscach brakuje prądu.
Jest to historyczne wydarzenie w Sarasocie. Dziennikarz, który pracuje w lokalnej telewizji od 30 lat, powiedział, że nigdy wcześniej czegoś takiego tutaj nie widział.
Cały czas są zagrożenia tornadem w naszych okolicach, jednak jak spoglądamy za okno, jest już o wiele spokojniej. Mamy nadzieję, że taka sytuacja jak dzisiejszej nocy już się nie powtórzy.
Tornada na Florydzie są rzadkością o tej porze roku. Niestety przez zjawisko pogodowe El Nino, już wcześniej byliśmy ostrzegani, że tej zimy mogą one u nas wystąpić.