Niektórzy z Was mnie pytają, dlaczego ostatnio zmieniłam nazwisko. Otóż chciałam, żebyśmy wszyscy mieli identyczne nazwisko tak jak to jest standardowo w Stanach Zjednoczonych.
Oczywiście nie przyszło mi to łatwo. Biłam się z myślami, czy w trakcie procesu na obywatelstwo dokonać takiej zmiany. Przy obywatelstwie jest to bardzo proste, ponieważ w aplikacji wpisuje się po prostu nowe dane. Nie trzeba praktycznie nic dodatkowo robić.
Dlatego właśnie dużo Polek mieszkających w USA i mających nazwisko z końcówką np. cka czy ska, zmienia w trakcie procesu o obywatelstwo “a” na “i” po to, żeby cała rodzina miała takie same nazwisko. W USA jest to standard i czasami spotykałam się z tym, że wypełniając jakieś papiery, musiałam tłumaczyć, że mój mąż nazywa się inaczej, a ja inaczej i dokładnie tę różnicę pokazywać. Dużo osób się dziwiło o co chodzi, ponieważ tutaj nie ma odmian w nazwiskach.
Przed zmianą pytałam się wielu osób, co by zrobiły i większość (szczególnie tych, co mieszkają w USA) mówiła, żeby zmienić, że będzie potem łatwiej, że tutaj to standard itp. Byli też tacy, którzy mówili, “nie, po co… potem wszędzie musisz to zmieniać”.
Postanowiłam iść za większością i za tym co mówiło mi serce i rozum i mimo tego, że później po zmianie jest sporo pracy (trzeba je zmienić w wielu miejscach, urzędach, wyrobić nowe prawo jazdy itp) dosyć szybko się przyzwyczaiłam, że nie jestem już Moscicka, a Moscicki. ;)