Pierwszy tydzień szkoły

Wrażenia ze szkoły podstawowej po tygodniu nauki

Edukacja Wszystkie

Minął tydzień, od kiedy nasz synek rozpoczął naukę w amerykańskiej publicznej szkole podstawowej. Oto jego jak i nasze wrażenia z pierwszego tygodnia.

1. Pełna organizacja

Tutaj wszystko jest dokładnie zorganizowane. Przyjście do szkoły, wyjście ze szkoły, godziny posiłków. Każdy musi wcześniej poinformować nauczyciela, jak jego dziecko będzie przyjeżdżało i wyjeżdżało ze szkoły.

2. Brak przerw

Nie ma przerw między lekcjami tak jak jest w polskiej szkole. Dzieci mają 2 przerwy na posiłki, jedna ok. godz. 10.00, druga ok. 12. Cały dzień siedzą w jednej sali, gdzie mają wszystko czego im potrzeba, również łazienkę. :) Wszystkie dzieci (niezależnie od tego, w której są klasie) uczą się od godz. 7:50 do 14:40. Dzięki temu można wszystko łatwo zorganizować, np. umówić się z sąsiadami na zawożenie czy przywożenie dzieci.

3. Posiłki

Pierwsza przerwa na posiłek to tzw. “Snack”. Dzieci mogą zjeść posiłek przyniesiony z domu, kanapkę, jogurt itp. Posiłek taki trwa ok. 10 minut. Druga przerwa to przerwa na lunch i trwa pół godziny. Wtedy dzieci są zaprowadzane przez nauczycielkę do dużej sali (tzw. Cafeterii) i tam mogą skorzystać z posiłku szkolnego lub zjeść to co przyniosły z domu. Mogą też po prostu posiedzieć i odpocząć.

4. Cisza

Nasz synek był bardzo zaskoczony tym, że Pani nie musi krzyczeć na dzieci, żeby były cicho. Na lekcji można rozmawiać, ale jeśli nauczycielka zaczyna mówić, nagle wszyscy przerywają rozmowy i są po prostu cicho. Podobnie było w czasie lunchu kiedy do Cafeterii przyszedł dyrektor z zastępcą i zaczęli coś mówić. Wtedy nagle na sali nastała cisza. Nikt nie szeptał, nikt się nie wiercił, wszyscy słuchali w skupieniu.

5. Chęć wiedzy

Dzieci chcą się uczyć. Jak czegoś nie rozumieją, to pytają nauczycielki, która im to jeszcze raz tłumaczy. Z chęcią słuchają i cieszą się jak to zrozumieją.

6. “Dzieci nie ściągają”

W Polsce często nasz synek opowiadał, że ściągać nie można, ale i tak dzieci ściągają na sprawdzianach. Tutaj nikt nie ściąga.

7. Rodzice wiedzą o wszystkim

Jeśli np. dziecko zostanie źle potraktowane przez kolegę i jest z tego powodu przygnębione, rodzice zarówno tego źle potraktowanego jak i tego “niegrzecznego” zostają od razu powiadomieni. Sprawa jest wyjaśniana. Dzięki temu można uniknąć gnębienia dzieci, które niestety jest czasami widoczne w szkołach.

8. Lekki plecak

Dzieci do szkoły nie noszą masy książek. Nasz synek codziennie ma w plecaku agendę (kalendarz, który dostał ze szkoły), cieniutką teczkę, w której nosi pracę domową (zazwyczaj są to 2 kartki A4) i pudełko na kanapki. Wszelkie materiały, książki, z których korzystają dzieci na lekcjach, trzymane są w szkole. Każdy ma ławkę z półką, gdzie zostawia swoje rzeczy, nawet piórnik.

9. Codziennie to samo

Dzięki temu, że plan lekcji wygląda codziennie prawie tak samo, nie trzeba się przejmować zawartością plecaka. Dzieci każdego dnia mają ok. godziny na zajęcia specjalne, codziennie jest coś innego. Są to np.: muzyka, nauka, wf, plastyka. Na te zajęcia dostajemy odpowiednio wcześniej plan, np. na początku dostaliśmy plan, kiedy będą zajęcia specjalne na 2 tygodnie. Nie trzeba się do tego przygotowywać, ważne, żeby w dniu, w którym jest WF, założyć sportowy strój.

10. Brak szatni

W szkole nie ma szatni, ponieważ dzieci się nie przebierają. Na Florydzie jest ciepło i po prostu nie trzeba zmieniać butów. Dzieci chodzą ubrane raczej na sportowo. Typowo sportowy strój muszą zakładać w dniach, w których mają WF (2 razy w tygodniu).

11. Wyposażenie sal

Sala, w której nasz synek spędza prawie cały dzień wyposażona jest m.in. w: tablicę multimedialną, 2 białe tablice do mazaków, 6 komputerów, łazienkę (dzieloną z jeszcze jedną klasą), kącik czytelniczy (z książkami, które można wypożyczyć do domu), mnóstwo szafek, w których nauczycielka trzyma wyprawkę uczniów, mikrofalówka. W szkole są również dodatkowo sale specjalistyczne, np. sala muzyczna, wyposażona w różne instrumenty muzyczne. Na pierwszej lekcji muzyki naszego synka, każde dziecko stało przed swoimi cymbałkami i wszyscy naraz grali. Podobno wrażenie “niesamowite”, jak nam opowiadał po powrocie ze szkoły. Oprócz tego sala ta posiada m.in. bębny, pianino, perkusję. Są jeszcze sale: do plastyki (wyposażona w masę różnych rzeczy do malowania, rysowania itp.), do nauki i inne.

12. School bus

Nasz synek już pierwszego dnia po szkole powiedział, że chciałby jeździć do szkoły schoolbusem, czyli popularnym żółtym autobusem. Jutro po raz pierwszy skorzystamy z tej możliwości i również napiszemy o wrażeniach. :)

Tagged
Karolina Moscicki
Mieszkam od 2014 roku w Sarasocie z moim mężem i synem. Jeśli macie pytania odnośnie życia na Florydzie, zachęcam do kontaktu na kierunekfloryda.com/kontakt. Z chęcią pomogę również przy zakupie domu/mieszkania/biura. Zapraszam do kontaktu :)

3 komentarze do “Wrażenia ze szkoły podstawowej po tygodniu nauki

  1. Dodam jeszcze że jeśli zapisaliście dziecko “just like that” to mieliście dużo szczęścia… u nas jest to b.skomplikowane i potrzebujemy pomocy osób trzecich żeby to było w ogóle możliwe.

  2. Na pewno będzie mu się lepiej rozwijać w amerykańskiej szkole niż polskiej. Tutaj po prostu nie ma porównania :).

Skomentuj rafal Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *