Sarasota po przejściu huraganu Irma

Pogoda Sarasota Wszystkie

O tym co przeżyliśmy przez huragan Irma, napiszemy więcej w kolejnym artykule… bo to trzeba opisać. Co tutaj się działo, jak ludzie reagowali, jaka była panika… tymczasem chcemy Wam przekazać jak wygląda aktualna sytuacja w Sarasocie.

Tak jak już większość z Was wie, przetrwaliśmy, nic nam się nie stało i ogólnie w naszych okolicach nie ma większych szkód. O aktualnej sytuacji informowaliśmy na bieżąco na naszej stronie facebookowej www.Facebook.com/KierunekFloryda. Bardzo się cieszymy, że również nasi znajomi nie ucierpieli i tak naprawdę poza połamanymi drzewami, zniszczonymi zabudowami basenów czy przewróconymi płotami, nie doświadczyli większych szkód…

Wczoraj rano, pierwsze co zrobiliśmy to sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na naszym osiedlu. Oczywiście jak wszędzie, pełno było gałęzi, liści itp. W niektórych miejscach poodpadały z budynków jakieś słabsze części dachów. Z tego co zauważyliśmy, żadne samochody nie były zniszczone. Jedyna najgroźniejsza rzecz jaka się wydarzyła, to ogromna palma, która stała przed naszym clubhousem (budynkiem, w którym znajduje się biuro zarządcy, siłownia, klub, biblioteka, itp.) została wyrwana z korzeniami i przewróciła się wzdłuż budynku, całe szczęście, że nie na budynek). Ciekawa jestem co z nią teraz zrobią? Wyrzucą czy uda się jeszcze ją uratować???

Ponieważ wiedzieliśmy, że służby sarasockie już wcześniej wyruszyły na ulice, żeby posprzątać po huraganie, postanowiliśmy jak najszybciej udać się na przejażdżkę, żeby nagrać dla Was film i porobić zdjęcia.

Ogólnie zniszczeń w Sarasocie jest niewiele, przynajmniej w porównaniu do tego, czego się spodziewaliśmy! Najwięcej jest gałęzi, liści, połamanych i poprzewracanych drzew, palm… zdarzało się, że na drodze leżały linie energetyczne, lub wisiały niebezpiecznie przy drodze. Niektóre drogi były nieprzejezdne przez leżące na środku drzewa. Gdzieniegdzie były pozrywane daszki (np. z “parkingów piętrowych” dla łódek) czy poprzewracane reklamy. Ucierpiały również flagi amerykańskie… Chcieliśmy pojechać na naszą ulubioną plażę Siesta Key Beach, ale niestety cała droga przy parkingu była zalana, dlatego nie chcieliśmy ryzykować i zawróciliśmy.

Najgorsze, że w wielu miejscach nie działały sygnalizatory świetlne. W takim przypadku na dużym skrzyżowaniu robi się problem i jest naprawdę niebezpiecznie, a samochodów było już całkiem sporo… Nie wszyscy wiedzą, że jeśli nie działa sygnalizacja świetlna, skrzyżowanie takie jest traktowane jako 4-way (kto pierwszy dojeżdża do skrzyżowania, ten pierwszy jedzie)… Podobno wczoraj z tego powodu było sporo wypadków. :/

Wiemy, że niestety przez Irmę w naszych okolicach w niektórych miejscach skończyło się gorzej niż u nas. Do niektórych domów powlewała się woda, masa ludzi została bez prądu. W innych miejscach na Florydzie zniszczenia są o wiele większe. Jak patrzymy na Marco Island, Naples, Florida Keys  i inne bardziej dotknięte huraganem miejsca to naprawdę się cieszymy, że do nas doszedł “tylko” z kategorią 2 i że oko przeszło tuż obok, a nie przechodziło przez samą Sarasotę. Najciekawsze jest to, że przez Miami oko nie przechodziło (mimo że wcześniej były takie zapowiedzi), jednak Miami niestety było w zasięgu wschodnich podmuchów huraganu, a te podobno są gorsze niż zachodnie. No i podmuchy te były w momencie kiedy huragan miał większą siłę… ale szczegółowo jak “działa” huragan, też postaramy się opisać w jednym z kolejnych artykułów…

Tymczasem zachęcamy Was do obejrzenia naszej galerii zdjęć i filmu! Film jest w większości z przejażdżki po Sarasocie, a zdjęcia z naszego osiedla.

[Not a valid template]

 

Tagged
Karolina Moscicki
Mieszkam od 2014 roku w Sarasocie z moim mężem i synem. Jeśli macie pytania odnośnie życia na Florydzie, zachęcam do kontaktu na kierunekfloryda.com/kontakt. Z chęcią pomogę również przy zakupie domu/mieszkania/biura. Zapraszam do kontaktu :)

2 komentarze do “Sarasota po przejściu huraganu Irma

  1. Właściwie to można powiedzieć, że nic takiego nie wydarzyło się u Was. Tutaj, gdzie mieszkam w Key West było znacznie więcej zniszczeń.

    1. Tak, to prawda, że na Key West było więcej zniszczeń. My mieliśmy szczęście, chociaż wiele uniedogodnień u nas też było, pozamykane szkoły, wiele osób nie miało prądu itp.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *